czwartek, 20 stycznia 2011

Tort dla Bożydara

...każdy na kogoś czeka.

Ja czekałam na bociana, który przyniósł mi Sue i Tolka. Co chwila ktoś czeka na kogoś w kawiarni , albo w umówionym miejscu i czeka i marznie. Mój mąż czeka na mnie, aż w końcu zrobię się na bóstwo i będę gotowa do wyjścia ;) Skutek jest różny, ale czekać...czeka...

Moi Swobodni znajomi też czekali i niedawno doczekali się Bożydara. A ponieważ czekała cała okolica, razem z koleżankami uwiłyśmy w tym oczekiwaniu coś dla oczekujących i oczekiwanego.

Aby nigdy nie zapomnieć o tym wyjątkowym wydarzeniu, postanowiłam zamieścić pamiątkową fotografie w mojej pracowni :)

Praca nad tortem z pieluszek była baaardzo przyjemna i trwała dwie może trzy herbatki :)

Gorąco polecam wszystkim oczekującym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz