wtorek, 20 kwietnia 2010

Cztery słonie

... zielone słonie...

znam tę pioseneczkę od dziecka i gdy mój pierwszy zielony słoń opuścił pracownię pomyślałam sobie, że mam prawo do wykonania czterech zielonych z trąbami.

Oto Drugi:



Przyznam, że na początku mnie samej trudno było uwierzyć, że Pierwszy i Drugi byli kiedyś puchatą watką:) Ale jak patrzę na Sue i Tosia jestem gotowa uwierzyć w to, że chyba po prostu mam talent do pewnych spraw.

Pierwszy, jak już pisałam w marcu, trafił szybciutko na Kubusia Puchatka :) i ma się świetnie. Nic mu się nie odfilcowało i ma nowych kolegów.


Drugi trafi prawdopodobnie w ręce My-Little-Sister, kiedy tylko ta zjawi się u mnie.

Ciekawe jakie będą nosiły imiona :)

Przyjmuję zapisy na dwa ostatnie zielone słonie :)

3 komentarze:

  1. Niech jeszcze nacieszy się świeżym powietrzem jaki panuje w Kurowie ;) ale już nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę ;)

    good job !

    OdpowiedzUsuń
  2. Po drugim powstał trzeci dla Matulki. Szykuje się czwarty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jakie sa wymagania dla zapisujących na takie dzieło sztuki ? :)

    OdpowiedzUsuń