piszę i nie wstydzę się do tego przyznać. Co prawda, w porównaniu, liczba wysyłanych emaili jest astronomicznie większa, to jednak...do jednej osoby zawsze piszę listy papierowe. Dotychczas były to zwykle kartki papieru, do których dołączałam małe co-nie-co, jakiś kolaż, jakiś rysuneczek, foteczkę. Tym razem, przy okazji szukania natchnienia do tegorocznych kartek wielkanocnych postanowiłam, że wyślę list inny niż dotychczas.

Trochę fizeliny, stara koroneczka, taśma papierowa, nożyczki i klej ... mam nadzieję, że taki list będzie się adresatowi miło czytało. Tym bardziej, że u nas jeszcze zima, a tam gdzie list leci... już wiosną pachnie. A i inspiracja do Wielkanocnych kartek się znalazła i produkcja ruszyła ...

a bociana jak nie było tak nie ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz