Śnieg sypie, praca wre, dzwonią dzwonki sań...
Z braku czasu na obfotografowywanie tego, co wykonałam na nasz Kiermasz Adwentowy... a to poszło i nie został nawet okruszek...powracam myślami do tego do wykonałam i ofiarowałam w przeszłości, jak mam w swoim zwyczaju.
Znany jest już Gris de Paris, Lilka-Emilka, Miłek i Lubek oraz Barnaba. Czas na Camillo i jego Bleu de Bemowo :)
Stare dzieje, ale Miś ma się dobrze i właśnie otrzymałam jego fotkę, czyli faktycznie... jest CAŁY I ZDROWY.
wtorek, 14 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz