piątek, 7 maja 2010

Filcowanie hipopotama

grunt to się nie przejmować...

w tym wypadku komentarzami na Facebook :) Filcowanie hipopotama to przecież nic zdrożnego, a jaki śliczny efekt :)



Ów efekt leci do Paryża jako broszka do szarego sweterka Pewnej-Pani (już nie Panny ani Panienki).

Przyznam, że te małe kłębuszki czesanki stanowią dla mnie nie rada wyzwanie i dają sporo frajdy,
bo kiedy czasu dla siebie mało, zbyt mało na jakiś duży projekt, projekciki o wymiarach 2X4 cm to jak takie ciasteczka przy herbatce


.... takie na raz :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz