w tym wypadku komentarzami na Facebook :) Filcowanie hipopotama to przecież nic zdrożnego, a jaki śliczny efekt :)
Ów efekt leci do Paryża jako broszka do szarego sweterka Pewnej-Pani (już nie Panny ani Panienki).
Przyznam, że te małe kłębuszki czesanki stanowią dla mnie nie rada wyzwanie i dają sporo frajdy,
bo kiedy czasu dla siebie mało, zbyt mało na jakiś duży projekt, projekciki o wymiarach 2X4 cm to jak takie ciasteczka przy herbatce
.... takie na raz :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz